1 minuta czytania, dodany 02.11.2021r
Tak sobie myślę, że OC komunikacyjne równie dobrze można byłoby kupić w sklepie, w OC-matach, czy gdziekolwiek indziej - agent nie jest potrzebny. Wystarczy skan kodu aztec z DR, połączenie z systemem transakcyjnym ubezpieczyciela i mamy gotową polisę. Gdy klient ma czystą historię b/m to w zasadzie banał.
Ktoś powie ale, ale ... a co z IDD, a zielona karta, a NNW, Assistance, a obsługa polisy, a co gdy .... (i tu cała lista sytuacji, którymi na co dzień obdarzają nas nasi klienci
).
Czytaj dalej
Tym razem o trudnej sztuce słuchania. Niesłuchanie jest bolączką współczesności. Ogromna liczba "rozpraszaczy" i "pożeraczy czasu" wydała swój niechlubny owoc: stan permanentnego rozproszenia, niesłuchania, nieumiejętności skupienia uwagi.
Każdy wszak tego doświadczył: rozmawiasz z kimś i po mowie ciała i spojrzeniu z daleka możesz stwierdzić, że ta osoba tak naprawdę cię nie słucha. Zdajesz sobie sprawę, że jest bardziej zainteresowana czym innym niż
waszą rozmową, tak naprawdę czeka, aż przestaniesz mówić, aby mogła wypowiedzieć swoją kwestię.
Czytaj dalej
3 minuty czytania
Każde spotkanie z menadżerem z dowolnego zakładu ubezpieczeń kończy się tak samo: "sprzedawajcie dla nas więcej ubezpieczeń!". Chyba normalne, chyba dobrze a jednak mam wątpliwości. Bo czy więcej znaczy lepiej, lepiej dla Ciebie agencie?
Dawno temu komuniści (ideologia w Polsce zakazana) twierdzili, że: "ilość przechodzi w jakość". Jak było naprawdę wszyscy pamiętamy - była to jakość socjalistyczna czyli bylejakość.
Podobnie ma się rzecz z ubezpieczeniami: im więcej sprzedajesz tym robisz to gorzej! Brzmi jak absurd - żyjemy w świecie absurdów, dlatego co to zdrowo rozsądkowe wydaje się absurdalne, odcina się od absurdalnego tła.
Czytaj dalej